Michał Jaworski Michał Jaworski
431
BLOG

Stanisław Zagrodzki - dzisiaj będę prawnikiem

Michał Jaworski Michał Jaworski Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Notka spotka się zapewne z próbami jej zlikwidownia. Nie da się ukryć, że kpię sobie w niej ze Stanzaga, ale również udzielam mu rad i na to cztelnicy powinni zwrócić uwagę. Miałem zamiar udzielić mu tych rad pod jego notką, ale cóż - ban.

Stanzag był już aerodynamikiem, chemilkiem, lotnikiem i medykiem. "Zrządzniem losu przyszło" mu zostać prawnikiem. Napisał"do Wojskowej Prokuratury Okręgowej wpłynął wniosek  części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o upublicznienie przez prokuraturę lub natychmiastowe wyrażenie zgody na ujawnienie publiczne treści ekspertyzy i stenogramów wykonanych przez ABW" 

Co prokuratura może z tym zrobić - w terminie rozpatrywania wniosku jest jedynie zobowiązna do odpisania, iże z KPK nie wynika, że jest to wniosek. Odpowiedzieć w terminie musi, bo autorzy zatytułowali swoje wystąpienie "wniosek". 

Co na takie dictum mogliby zrobić sygnatariusze - na drodze sądowej dowodzić, że wystąpienie o treści przeciwnej byłoby wnioskiem, więc to też jest wniosek. Lektura uzasdnień wyroków kolejnych instancji byłaby dla prawników ciekawa, ale ta droga nie prowadzi do natychmiastowej realizacji.

Na marginesie - prawo używa słowa "niezwlocznie" czyli "bez zbędnej zwłoki" ponieważ "natychmiast" może być opacznie rozumiane, w szczególności jako "z pominięciem prawa" -  na przyklad rozjechanie na czerwonym przechodniów. 

Lepsze byłoby nienazwane wystąpienie, w którym sygnatariusze apelują, powołując się przy tym na udostępnienie GW zeznań profesorów, czy konferencji smoleńskiej ekspertyzy ATM. 

Najskuteczniejszym jest przecieknięcie do mediów rzeczonego materiału. Dotychczas materiały z prokuratury do mediów wyciekały masowo bez jakichkolwiek skutków prawnych, a chyba nawet wyrazów niezadowolenia prokuratury. Jedynym niezadowolonym z wycieku do ND raportu archeologów wydawał się być sam Zagrodzki. 

Zagrodzki w zamiarze uświadomienia mi, jak ja słabo znam prawo, udzielił dwóch ciekawych informacji "Panie Jaworski przepisy KPK są jednoznaczne. Prawo do składania wniosku przysługuje stronie wykonującej prawa pokrzywdzonego, a takimi w tym postępowaniu są osoby wymienione. Stąd mojego podpisu tam nie ma. Natomiast są jeszcze podpisy osób, które reprezentują te same ofiary, co wymienieni już sygnatariusze".
Po pierwsze napisał, że nie wykonuje praw pokrzywdzonego, po drugie, że grono jest ograniczone do rodzin dwunastu ofiar. Myślę, że to ograniczenie jest skutkiem konfrontacyjnej postawy, postrzeganej przez resztę jako cyniczne realizowanie celów osobistych i politycznych, bo przecież nie zapomnienia o swoich bliskich.

Ponadto zdanie o "prawie do ..." nie jest prawdziwe - przysługuje każdemu, kto wykaże swój interes prawny.

Po uważnej lekturze notki czytelnik dojdzie do wniosku, że mamy do czynienia z typowym działaniem pozornym, jeżeli zaś chodzi o zawartość dokumentu, to myślę, że w nim niczego zmieniającego obraz nie ma, a chodzi o paliwo dla niszowych mediów na kilka dni.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka