Profesor Gładyszewski zareagował na moją poprzenią notkę.
Cóż wobec tego ja napisalem: "Jako przykład badań modelowych stawia (GG) symulację Biniendy. Referat był wygłoszony w czasie, kiedy od M.Setlaka i J.Błaszczyka było wiadomo, że Binienda posługuje się mocno zawyżonymi grubościami dźwigarów, a wydrukowany niemal rok po tym jak było wiadomo, że Binienda kierowane do niego na forum sygnatariuszy pytania pozostawia bez odpowiedzi." Najłatwiej odpowiedzieć na ostatni tiret - jeżeli autor referatu nie odpowiada na pytnia to w ogóle nie ma mowy o nauce tylko - co najwyżej - o metodologii propagandy.
Ja, zanim to napisałem, oczywiście przeczytałem referat Gładyszewskiego i referat Biniendy, mam natomiast wrażenie, że GG nie przeczytał Biniendy wobec czego nie mógł wiedzeć, co pisze w swoim. Otóż napisał: "W swoich badaniach Binienda posłużył się metodą modelową prowadzenia badań wychodząc z ogólnych praw obowiązujących w mechanice, a postawiona przez niego hipoteza mówiąca, że w zderzeniu skrzydła samolotu Tu-154M, w opisanych w raportach warunkach,..." Znowu zacznę od ostatniego tiret - w czasie kiedy Gładyszewski wygłaszał i składał do druku referat, było już wiadomo, że Binienda przyjmował mocno zawyżone grubości, więc nieprawdą jest, iż symulacje Binieniy dotyczyly opisanych w raportach warunków. Tiret pierwszy wymaga zacytowania frgmmentu przywołanago przez GG referatu Biniendy z IKS. Binienda napisał "...powierzchnia nośna skrzydła nie jest uszkodzona ponieważ nie następuje kontakt pomiędzy dolną częścią drzewa a spodem skrzydła. Bezwładność zginanej końcówki dolnej części drzewa rozpędzonej do prędkości samolotu powoduje głębokie ugięcie pnia w czasie przelotu nad nim reszty skrzydła." Pytam zatem profesora Gładyszewskiego, jakie "ogólne prawo obowiązujące w mechanice" ma tu zastosowanie. Rozumiem, że istnieje szczególne prawo smoleńskie, w którym prędkości i położenia w ruchu spowolnionym pnia są większe, niż w ruchu jednostajnym skrzydła, bowiem według ogólnych praw mamy przypadek "bielski".
Oczywiście z "ugięcia Biniendy" w kontekście "ogólnych praw" wynikają dalej idące wnioski (http://mjaworski50.blogspot.com/2014/11/po-iii-konferencji-smolenskiej.html).
Pojawiło się też ciekawe zdanie GG.
Jeżeli powyższy tłit dotyczy tego
to mamy dwoistość postaci profesora - za swoje wypowiedzi na Twitterze nie bierze on odpowiedzialności naukowca. Tylko czemu ma pretensje, że jego i Konferencji Smoleńskich szef PAN nie bierze poważnie. Ja, autor jakiegoś bloga na forum, które wykreowało takich prelegentów Konferencji Smoleńskich jak Marek Dąbrowski, Kazimierz Nowaczyk, Jacek Jabczyński, Stanisław Zagrodzki, magister kaczazupa oraz całe grono przez nich oraz Biniendę i Cieszewskiego autorów cytowanych w wygłaszanych na konferencjach smolenskich referatów usiłowałem wziąć poważnie, powtarzając propozycję złożoną jego wcześniejszemu rozmówcy.
Komentarze