Blogerki pisujące dla PiS jak jedna żona zameldowały się w gronie uzasadniających prawne i moralne racje przemawijące z wykonaniem wszystlkich ekshumacji. Racje prawne wyatrykułował kiedyś ku oburzeniau tychże blogerek Onyszkiewicz - nie wszyscy zgineli w jedne spasób - to jest prawo pisowskiej natury niezalezne od nauk scisłych, medycznych i rozsądku. Racje moralne są takie, ze mówiąc wprost - rodziny ofiar kojarzonych z PiS nie zyczą sobie w grobach swoich bliskich obcego politycznie materiału genetycznego.
W dzień ekshumacji pary prezydenckiej jedna z pierwszych salonowych dam PiS pod swoją notką zamiściła taki komentarz:
tymczasem naziwisko małżonki Pana Deresza znalazło się pomiedzy takimi nazwiskami:
na liscie, którą zaczerpnałem z notki, pod którą blogerka Wiesława w ciągu trzech dni zostawiła 10 swoich komentarzy, będac tam główną orędowniczką ekshumacji.
Podsumowywać w zasadzie nie ma czego - ekshumacje nie służą niczemu innemu jak tylko podsycaniu hejtu. Nie ma żadnych podstaw merytorycznych do zarządzenia wszystkich ekshumacji na raz.
Na Wawelu pojawił się Nowaczyk. Niestety zabrakło informacji czy zabrał ze sobą Małego Chemika. Własciwie nie miał po co bo już dawno wie.
Okazuje się, że jak we wszystkich innych dziedzinach związanych z katastrofą smolenską, Nowaczyk jest największym ekspertem bo nawet poniższym członkom swojej podkomisji Macierewicz nie ufa tak jak jemu.
Ppłk lek. Szczepan Cierniak i dr n. med. Krystyna Zieniuk -> pracownicy zakładu patomorfologii w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie.
I nie ma się czemu dziwić - to są jedyne osoby w podkomisji posiadające kwalifikacje do bycia ekspertami.