Od razu napiszę, ze po roku jej trwania wycena dobrej zmiany przez rynki finansowe nie jest tragiczna a nawet nie jest zła. Rynki kierują się oceną jednych względem drugich - lokują tam, gdzie jest perspektywa największych zysków. W takim ujęciu zrobiłem więc (zresztą głownie dla własnej wiedzy)względną wycenę złotówki i indeksów giełdowych. Koszyk, wzgledem którego wykonałem porównaia wybrałem bardzo prosty - dla złotówki euro i dolara amerykańskiego po równo a dla polskich indeksów niemiecki i amerykański - też po równo. Wybór na pewno można by udoskonalać ale jakościowo nic by to nie zmieniło a ilościowo niewiele. Dane zaczerpnąłem z poniższych wykresów.
Dla złotówki
Dla indeksów giełdowych.
Za wartości odniesienia przyjąłem te sprzed roku. Tak więc rok temu złotówka była warta 100gr w odniesieniu do EU i USD a indeksy 100% w odniesieniu do DAX I DJI. Na wykresie złotówka zmienia swoją watrość w groszach a indeksy w procentach w odniesieniu do procentowej wartości koszyka odniesienia.
Złotówka ustabilizowała się na chyba realnym poziomie natomiast inwestycje w akcje na polskiej giełdzie przez cały czas tracą na atrakcyjności w stosunku do porównywanych giełd, przy czym za relatywny spadek WIG w dużej części odpowiadają największe spółki - głównie finansowe i energetyczne tworzące WIG20.
Ani to optymistyczne ani pesymistyczne, choć nie są to jedyne wskaźniki sytuacji gospodarczej, a tylko jedne z ważniejszych - zobaczymy, jak będą wyglądały za pół roku. Ważniejsze jest tempo wzrostu PKB i tempo wzrostu zadłużenia.