PRZEMILCZANY TRIUMF BINIENDY.
Ale najpierw krótki reminder - błyskoliwa kariera Piotrowicza rozpoczęła się u boku Macierewicza jako vice ZP a Misiewicz to redaktor wszystkich raportów ZP a nawet więcej.
Co uczynić, kiedy zabraknie stanowczej kontroli lotów oraz załogi postępującej zgodnie z przepisami i (tup)olewizm znajdzie tragiczne zakończenie - trzeba znaleźć ekspertów, który wiernym wyborcom wmówią, że było zupełnie inaczej. I to jest post(tup)olewizm.
Najwytrwalszym, niezatapilnym oszustem smoleńskim jest ekspert zatrudniony przez państwo polskie na dwóch etatach Binienda. Dotychczas wszystkie jego odkrycia z mechaniki lotu i właściwości mechanicznych materiałów były nagłaśniane. Aż do momentu, kiedy w kwietniu tego roku Binienda wiceprzewodniczącym podkomisji Berczyńskiego już będąc, nie zaprezentował swoich dzieł na regionalnej konferencji ISASI w Reston (*). Spektakularne wystąpienie Biniendy zostało haniebnie zamilczane przez kłamców smoleńskich na czele z Pyzą (**)
Posługując się trajektorią otrzymaną przez dodanie wysokości radiowej do elewacji gruntu (MAK trajectory) Binienda wylicza z niej przyspieszenia 10g. Po pierwsze w miejscu.gdzie owe nierealne przyspieszenia miałyby wystąpić wykazany w tym samym raporcie kąt przechylenia był poza zakresem poprawnych pomiarów RW, po drugie i ważniejsze - o tej samej trajektorii w referacie n I KS Binienda napisał iż MAK tak sobie ją wyobraża, mimo iż wiadomo, że radiowysokoścomierz był już uszkodzony. Trajektorii opisanej jako "MAK trajectory" oczywiście w rapocie MAK nie uświadczy.
Wiadomo, że obiekt opisany jako "right wall" to osobny fragment kadłuba. Cztery miesiące wcześniej przyznał to nawet Zespół Parlamentarny ( dokładnie to Zespół Analiz Systemowych Zespołu Parlamentarnego, o którym po raz pierwszy przy tej okazji usłyszeliśmy).
Dwa przyklady pokazujące, iż Binieda notorycznie, w zależności od gremium, przed którym występuje mówi co innego o tych samych obrazkach a nigdy nie są to rzetelne, poprawne analizy.Żeby było jeszcze zabawniej, awarię radiowyskoścomierza znaną mu przed I KS w innym wystąpieniu umieścił na liście odkryć podkomisji, której wiceprzewodniczy.
W występie Biniendy jest wiele odkryć budzących rozbawienie, warto jednak skupić się na jego rozumieniu, dlaczego samolot lata, bo przecież mamy do czynienie ze znawcą mechaniki lotu i aerodynamiki. Ten problem pojawia się, kiedy produkuje on swoje animacje. Taką pokazał.
Już wczesniej zauważono (*), że Binienda nie rozróżnia kątów, natarcia, pochylenia i wznoszenia - kierunek ruchu samolotu pokrywa się z osią kadluba i na kąt natrcia (poza zaklinowanym) nie ma miejsca. Samolot z takim katem natarcia nie będzie się wznosił. Dobitniej widać to na jego animacji z I KS.
Mamy dokladnie to samo - kierunek ruchu i oś pokrywają się. Pechowo dla siebie tym razem Binienda podał kąt natarcia oraz, że jest to w locie wznoszącym - nie ma żednych wątliwości - Binienda nie rozróżnia kątów natarcia, pochylenia i wznoszenia czyli nie wie, dlaczego samolot lata.
___________________________
(*) https://youtu.be/cgWt3WjKQbM
(**) https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwiey8CMmOLQAhVDiywKHbLvB_UQFggjMAE&url=http%3A%2F%2Fwpolityce.pl%2Fsmolensk%2F312781-komisja-berczynskiego-nic-nie-robi-no-to-patrzcie-wazna-prezentacja-ktora-opozycji-nie-interesuje&usg=AFQjCNHm_EZonsPmg04LS2_OgR81F3JjQA&sig2=ou558VZx-0IQ7Eg9FTTxtw
(***) notek i komentarzy na temat kąta natarcia w animacjach Biniendy ukazało się na S24 całe mnóstwo. Najnowsza to chyba http://marekk11.salon24.pl/714884,animowana-fizyka-smolenska
