Michał Jaworski Michał Jaworski
260
BLOG

Umiędzynarodowienie śledztwa smoleńskiego

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka Obserwuj notkę 7

Na wstępie uwaga - pisząc "śledztwo" mam na myśli wszelkie badania nad przyczynami katastrofy ale weryfikowalne na odpowiedniej drodze - sądowej lub eksperckiej.

Mój stosunek do problemu umiędzynarodowienia kształtowała moja wiedza o katastrofie. Na początku, kiedy w sferze publicznej było dużo wątpliwości, w których tworzeniu zresztą miałem udział *,  byłem zwolennikiem. Potem zdałem sobie sprawę, że wątpliwości wynikają z nieznajomości naukowych podstaw albo też są oszustwami, z którymi wyjście na forum międzynarodowe skompromituje naukę polską i państwo polskie. 
Obłęd niestety trwa dalej. istnieje poważne niebezpieczeństwo zadekretowania animizmu w naukach ścisłych i technicznych, czemu sprzyja ogólna atmosfera izolowania się Polski od zachodniego świata. Moja diagnoza idzie jeszcze dalej - uważam, że izolowanie się Polski jest skutkiem obłędu smoleńskiego. Kaczyński i Macierewicz sami wprowadzili się w pułapkę kłamstwa smoleńskiego. Wobec zbliżania się już drugiej rocznicy katastrofy po zdobyciu władzy, elektoratowi, który na temat Smoleńska przez niemal siedem lat oszukiwali, muszą coś rzucić. Wiadomo, że komisja Berczyńskiego nic nie była w stanie zrobić z tego powodu, że po pierwsze nikt się tam na żadnym z tematów nie zna, po drugie rekrutacja była prowadzona pod hasłem  "nie wnikania w szczegóły" . Komisja nie była w stanie nawet pojechać do Rosji, mimo iż to Berczyński prosił MAK o spotkanie.**
PiSowi pozostaje odwlekanie zderzenia z prawdą. Jednakże z pozycji rządzących nie jest to tak łatwe, jak kiedy było się w opozycji. Macierewicz próbuje to zderzenie z prawdą odwlec i przerzucić odpowiedzialność na swoich ekspertów.  Ukazała się rozmowa*** ze znakomitym prawnikiem wynajętym przez rząd do "Próby odzyskania wraku samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem"  ale na pytanie "I czego jeszcze?" Moreno-Ocampo dodał"Relacji polsko-rosyjskich w tej konkretnej sprawie".

Dalsza część wywiadu świadczy, iż aczkolwiek LM-O nie zna takich szczegółów jak długość lotu i długość nagrania, to zarówno w problematyce badania katastrof jak i istocie tego konkretnego przypadku nie jest nowicjuszem. 

"Pierwszą rzeczą, jaką będę chciał zrobić, jest przesłuchanie rozmów z kokpitu, tej ostatniej godziny lotu 10 kwietnia 2010 r., bo o ile wiem, to istnieją i funkcjonują różne wersje rozmów z kabiny pilotów rządowego samolotu, który rozbił się w Smoleńsku. Trzeba przeprowadzić analizę naukową nagrania, ustalić, do czego faktycznie doszło, kto co mówił, czy rzeczywiście ktoś wchodził, czy nie. Myślę, że jesteśmy w stanie wyjaśnić, jak te rozmowy wyglądały, co tam się działo. Oczywiście, trudno mi jest na razie o tym mówić, bo nie zapoznałem się z całością materiału."

"Zespół, który zajmuje się sprawą w Polsce, prześle mi nagrania, którymi dysponuje strona polska. Od tego zacznę swoją pracę. Myślę, że ważną rzeczą jest, by zarówno Polacy, jak i Rosjanie byli zgodni co do tego, co powiedziano w kabinie pilotów."

"Moja płaszczyzna aktywności ma dotyczyć wykorzystania prawa międzynarodowego do tego, by na początku przyjąć jedną wersję rozmów w kokpicie."

Uważam, że przed przystąpieniem do rozmów z Rosją w sprawie zwrotu wraku trzeba ustalić wspólną wersję wydarzeń w kokpicie."

Wie, że Rosja nie odda wraku ani czarnych skrzynek bez zabezpieczenia swoich interesów - mówiąc wprost na posypanie ich trotylem.

"Nie przedstawiał mi (Macierewicz) swojej opinii. Skontaktował mnie z ekspertami analizującymi dowody".

Trudno, żeby podejmując rozmowy nie zapoznał się z tym, co Macierewicz i jego eksperci mówili wcześniej. Zapewne na podstawie rozmów z ekspertami wysnuł wniosek, iż dzisiaj zrezygnowano już z zamachu wybuchowego a gra toczy się jedynie o "naciski".

______________________________________
(*) Udział znacznie przekraczający moje kompetencje, ale, dalibóg, nie wiedziałem, że za "zespołem amerykańskich uczonych" czyli przeterminowanego adiunkta, architekta i doradcy podatkowego (to ja) nie stoi zaplecze, które z jakichś przyczyn czasowo nie ma ochoty się ujawnić, a potem poszło z górki.
(**) Zaraz po wiadomości o korespondencj Berczyńskiego z MAK Nowaczyk mówił, że do wyjzdu bardzo daleko. Najprwdopodobniej bstało się tak, iż uwierzyli w wyprodukowane przez siebie kłąmstwo o ucieczce Anodini i list napisałi oczkując braku odpowiedzi, co dawałoby okazję do triumfalizmu.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka