Berczyński tak po prostu ma - nie pamięta co wykończył.
Nie pamięta, że pisał do MAK z prośbą o spotkanie.
Nie pamięta, że MAK ich zaprosił.
Nawet nie pamięta, że wszyscy chcą zwrotu wraku a jemu do badań jest niepotrzebny.
Kaczyński zwoła partyjno-państwową komisję, która negatywnie oceni kwalifikacje Berczyńskiego.
Na czele podkomisji smoleńskiej stanie młody, utalentowany, bezpartyjny fachowiec.
Już nikt nie będzie mógł PiSowi zarzucić, że wykrywaniem bomb kieruje ekspert związany z PiS.
A poza tym nic się nie zmieni - Misiewicz i tak kierował.