W absurdalnej atmosferze zamachu, któremu zamachowiec na zmianę a to usiłuje się przeciwstawić a to realizuje kolejne jego etapy trudno poważnie o katastrofie smoleńskiej pisać.
Tu "profesor", a ostatnio "doktor inżynier" Nowaczyk demaskował beczkę przy pomocy zanotowanego w TAWS38 kąta przechylenia równego zeru.
Kilka dni potem swój błąd wytłumaczył przemęczeniem - oczywiście nie publicznie.
A tu, drogi choć nieliczny, czytelniku otrzymujesz scenariusz filmu podkomisji.