Katastrofa smoleńska
Z orzeczenia Federalnego Sądu Apelacyjnego dla Drugiego Dystryktu Nowego Jorku: „Ten przypadek dowodzi słuszności prawa o kłamstwie równie niepodważalnego jak prawo ciążenia sformułowane przez Izaaka Newtona: pierwsze kłamstwo rodzi następne mające je podtrzymywać i trwa to tak długo, aż kłamca zaplącze się we własne sidła, a prawda wyjdzie na jaw.”
Podkomisjanci po przewodniczącego Nowaczyk i przewodniczący zespołu pilotażu Dąbrowski wystąpili z autorską teorią latania samolotów. Fotka ekranu ich prezentacji jest na stronie podkomisji a w jej dolnym lewym rogu taki wykres. Na stronie jest wprawdzie w perspektywie, jakby ekspertom zgubił się oryginał, ale udaje się ten wykres wyprostować. Od razu widać, że zgodnie ze swoim uświęconym obyczajem na czarnym wykresie znowu pomylili kąt natarcia z kątem pochylenia.
Uczeni mężowie twórczo zagospodarowali wzór z tego pytania przerabiając go na: „obliczeniowy” = 0,5 * „mierzony” -2,3 stopnia.
Zgodność na części przed maksimum wynosi sigma = 0,1 st. - mniej niż grubość kreski co dokładnie widać na mojej rekonstrukcji. Końcówka im się nie udała, bo pewnie przed wystąpieniem pospiesznie jednymi rękami rysowali a drugimi wciągali krawaty przez nogi.
Oczywiście na konferencji nie potrafili podać źródła "obliczeń MAK" . Zapewne nawet się nie pofatygowali, aby "latające po salonie" źródło pozyskać.
Podkomisja zamawia badania, z których potem albo nie umie skorzystać albo korzysta oszukańczo albo, co szczerze wyznał kpt. J.Więckowski - kiedy poprzednie nie spełniają oczekiwań, zamawia nowe.
Autorzy opracowania [*] podali - zresztą tak oczywisty, że nie wymagający powtarzania - wzór (2.3) w [*] na współczynnik siły nośnej:
Cza = 2Pza/(ro * V^2 * S)
z którego, przy znajomości Cza wylicza się siłę nośną:
Pza = Cza * ro * V^2 * S /2
Cza dla kata natarcia 5,5st. można odczytać z zamówionego przez podkomisję wykresu.
Fagmet poprawiony 2017.0715
Żadna z wartości otrzymanych dla kąta natarcia 5,5 st nie wystarcza dla przezwyciężenia przyciągania ziemskiego, a przecież podkomisjantom wyszedł na odcinku poprzedzającym brzozę kąt natarcia znacznie mniejszy - około 3 stopni. Co więcej, wyliczany według wzoru moich uczonych, na szczęście bardzo byłych kolegów, kąt natarcia najprawdopodobniej nigdy wcześniej nie dawał siły nośnej przezwyciężającej siłę ciążenia. Witajcie w podziemnym hangarze na Okęciu - bo według was zanim samolot wzniósłby się, już zacząłby spadać.
Panowie wystąpili w imieniu podkomisji, a więc również prof.Z.Gosiewskiego - prawników i medyków można pominąć, bo nie taka ma być ich rola w podkomisji. Profesor Gosiewski był członkiem komitetów naukowych zarówno konferencji smoleńskich jak i Mechanika w Lotnictwie. Jest naukowcem z branży lotniczej, tymczasem akceptuje takie głupoty, bo trudno przypuszczać, aby nie potrafił wykonać prostych obliczeń siły nośnej.
Podkomisji nie przeszkadza że równocześnie z podawaniem danych o dramatycznie za małej sile nośnej rozwijają narrację o tym, że samolot zaczął odchodzić.
________________
[*} Olejnik A. (WAT), Kiszkowiak Ł. (WAT), Dziubiński A. (IL), „Proces modelowania aerodynamicznego samolotu TU-154M z wykorzystaniem metod numerycznej mechaniki płynów”
[**] http://fizyka-smolenska.salon24.pl/793094,49-za-ostry-kat-natarcia-kuriozalnej-podkomisji
Komentarze