Katastrofa smoleńska
Okazuje się, że omawiając z Pawłem Artymowiczem wyniki badań w tunelu oraz obliczeń CFD pomijaliśmy, iż różnią się one powierzchniami odniesienia. Otóż dla badań w tunelu powierzchnia odniesienia to 0,072m^2 *50^2 = 180m^2 a dla obliczeń CFD 201,5m^2 więc umieszczając wyniki z obu badań na jednym wykresie należałoby je przeskalowywać. Rodzi to większy problem, który zobaczymy na nieprzeskalowanym wykresie, pokazywanym wcześniej w notkach.
Odpowiednio: "6.CFD" jest bardziej pochylone niż "3.Tunel" a "5.CFD" niż "8.Tunel'. Wobec tego większe wartości współczynnika siły nośnej są mnożone przez większą powierzchnię a mniejsze przez mniejszą co czyni, że zgodności wyników otrzymanych przez WATowców w obliczeniacj CFD i badaniach w tunelumocno słabną.
Prześledźmy to dla najistotniejszej konfiguracji do lądowania.
Współczynniki z wykresu użyte do obliczenia siły nośnej dla smoleńskich danych:
gęstość powietrza ro = 1,25kg/m^3,
prędkość = 75m/s
prowadzą do następujących zależności siły nośnej Pza od kąta natarcia.
Dla siły nośnej 80T potrzebnej dla zrównoważenia ciążenia mamy różnicę 3,4 st. w kącie natarcia - to spora niezgodność i powiększająca się wraz z rosnącymi kątami.
Przejdźmy do dalszego ciągu omawiania interpretacji wyników otrzymanych w WAT przez podkomisjantów, który przecież te badania zamówili.
Na konferencji prasowej pokazali takie oto swoje dzieło.
Oczywiście górny wykres to kąt pochylenia a nie natarcia, MAK niczego takiego nie "przeliczał" a tylko "badacze" twórczo zagospodarowali pojawiający się w YKW i moich notkach wzór z nieznanej uczonym Macierewicza radzieckiej literatury - mówiąc prosto - "uczeni" oszukali.
Ale to kłamstwo ma bardzo krótkie nogi - rzec można nibynóżki - bo kąt natarcia przekłada się na siłę nośną. Jeżeli jednak "eksperci" wzoru na siłę nośną nie znają to w opracowaniu, które sobie zamówili, wykonawca taki wzór umieścił więc mogli skorzystać. Przy pomocy tego wzoru można sporządzić wykres zależności siły nośnej od czasu dla odkrytych przez nich "przeliczonych przez MAK kątów natarcia".
Ani wyniki badań w tunelu ani obliczenia CFD dla wyssanych prze Dąbrowskiego i Nowaczyka z brudnego palucha kątów natarcia nie dają siły nośnej pozwalającej przezwyciężyć ciążenie a tym bardziej przejść z opadania na wznoszenie.
Ci panowie obok od ponad sześciu lat stanowią "zespół amerykańskich ekspertów" pracujących dla Macierewicza. Od półtora roku są państwowymi funkcjonariuszami. Do moralnej odpowiedzialności za mamienie rodzin ofiar i wyborców PiS, że posiadają choćby minimum wiedzy potrzebnej do zrozumienia jak latają samoloty, więc kiedyś zdołają pojąć i powiedzieć im, dlaczego tupolew w Smoleńsku spadł, dochodzi teraz odpowiedzialność karna za fałszerstwa intelektualne dokonane dla majątkowych korzyści.